Pod koniec sierpnia odbywał się maraton rowerowy Bałtyk Bieszczady Tour 2018. Uczestnicy rajdu przejechali 1008 kilometrów. Podróż rozpoczęli w Świnoujściu. Zakończyli w malowniczych krajobrazach Bieszczad, w Ustrzykach Górnych. Droga ultramaratonu prowadziła przez Opatów.
Celem maratonu jest popularyzacja kolarstwa szosowego i turystyki rowerowej w Polsce. W tegorocznej edycji Bałtyk-Bieszczady Tour uczestnicy startowali w dwóch grupach – wieczornej oraz porannej. Jednym z punktów kontrolnych była Podziemna Trasa Turystyczna w Opatowie, a także punkt przy Starostwie Powiatowym w Opatowie. Współorganizatorem i sponsorem maratonu był powiat opatowski. Dla kolarzy został przygotowany poczęstunek w postaci batonów energetycznych, zostały zapewnione owoce, kanapki, bułki słodkie, gorąca kawa, herbata, woda. Solidnym posiłkiem był żurek, który podczas deszczowej pogody rozgrzał zawodników. Dla uczestników przygotowano pomieszczenia do regeneracji i przebrania się, a także zapewniono zaplecze sanitarne.
Do Podziemnej Trasy Turystycznej przybył wicestarosta opatowski Gustaw Saramański, który oglądał przebieg organizacji punktu kontrolnego i powitał przybyłych kolarzy.
- Maraton ten, to sprawdzian dla wszystkich uczestników, którzy biorą w nim udział. Podziwiam wszystkich zawodników, iż mimo złych warunków atmosferycznych i tak wielu kilometrów do przebycia uczestniczą w tym wydarzeniu. Jestem pełen podziwu i życzę wszystkim by osiągnęli jak najlepsze wyniki i pobili swoje rekordy życiowe – mówił wicestarosta opatowski Gustaw Saramański. Ewelina Kostrzewa