W poniedziałkowe popołudnie Tomasz Staniek, starosta opatowski wraz z członkami Zarządu Powiatu w Opatowie: Anetą Werońską i Krzysztofem Hajdukiewiczem i radnym Andrzejem Gajkiem spotkał się z młodzieżą z Ukrainy, uczącą się w Zespole Szkół numer 1 w Opatowie i Zespole Szkół imienia Marii Skłodowskiej - Curie w Ożarowie. Dodatkowo starosta spotkał się z panią Aleksandrą i jej trójką dzieci, mieszkającą tymczasowo w jednej z Placówek Opiekuńczo - Wychowawczych w powiecie.
Łzy, strach, niepokój i najbliższych, koszmarne wspomnienia - pełne emocji było wieczorne, poniedziałkowe spotkanie z ukraińską młodzieżą w internacie Zespołu Szkół imienia Marii Skłodowskiej- Curie w Ożarowie. To uczniowie tej szkoły, część z nich została sprowadzona powiatowymi busami pod koniec tygodnia, po wybuchu wojny na Ukrainie.
Ukraińska młodzież, która nie wróciła do szkoły w Ożarowie po feriach zimowych, została dowieziona w piątek, 25 lutego wieczorem przez busy, wysłane na granicę przez powiat opatowski.
- Przywieźliśmy 16 dzieci, które utknęły na Ukrainie i nie miały jak wrócić. Oprócz młodzieży, do Ożarowa przyjechały trzy mamy, jedna z nich zabrała swoją 14-letnią córkę - wyjaśnia Tomasz Staniek, starosta opatowski.
45-letnia Tatiana Okolićna z 15-letnią Zosią, zanim przyjechały naszym do Ożarowa, przeszły pieszo 17 kilometrów do granicy. Na odprawę czekały 15 godzin. Opowiadały o tym w poniedziałek wieczorem, na spotkaniu z władzami powiatu opatowskiego.
- Młodzież jest zrozpaczona i przestraszona. Niektórzy nie mogli powstrzymać łez. Wiele osób pochodzi z ukraińskich miejscowości blisko granicy z Polską. Część dzieci pochodzi z głębi Ukrainy, gdzie teraz toczą się najcięższe walki, z Kijowa, Charkowa, Chersonia. Ich ojcowie chwycili za broń- mówi starosta Tomasz Staniek.- Dzieci martwią się o najbliższych. Część z nich chciałaby ściągnąć matki, siostry, braci. Nie jest to proste. Obecnie przejścia graniczne są zablokowane przez ponad 30-kilometrowe kolejki, przez które Ukraińcy nie mogą dojechać do przejścia. Mnóstwo osób ten dystans pokonuje pieszo.
Niestety wielu bliskich uczniów ożarowskich i opatowskich szkół, utknęła w swoich miastach, między innymi w oblężonym Kijowie. To dla nich młodzież chce się organizować. Chcą wysyłać jedzenie, sprzęt medyczny, a nawet wojskowy.
Nastoletni Janek opowiadał, że w jego miejscowości zawodny jest system syren. Kolejną noc chłopak nie śpi, aby mogli spać jego najbliżsi.
Źródło: Echodnia.eu // Anna Śledzińska